Tuesday, September 18, 2007

...widok z okna...


...mojego domu...
...z kuchennego okna...

...najlepszy przyjaciel człowieka...


pojemność: 1960 cm3, chłodzony cieczą
moment obrotowy: 100 [Nm] przy 1600-1800 obr./min.
liczba biegów do jazdy w przód: 6
liczba biegów wstecznych: 2
mechanizm różnicowy blokowany mechanicznie,
oś przednia nienapędzana sztywna,
układ kierowniczy dwukrążkowy z przekładnią zębatą,
hamulec mechaniczny, bębnowy, niezależny na oba koła tylne,
prędkość jazdy: 1,87 - 23,44 km/h,
średnie zużycie paliwa: 2.8 l/mth, przy czym 1 mth odpowiada 1 godzinie pracy ciągnika na obr 1865/min

...zdarza się i tak, że zostaje się na chwil parę traktorzystą operatorem...
...wtedy najlepszym przyjacielem jest np. Ursus C-330M...
...a lekturą do poduszki: "poradnik traktorzysty-operatora"...

...auto tynkarz...


...tynkowanie jest fajne...
...ale mieszanie betonu cały wieczór się w końcu nudzi...
...stąd pomysł na foty...
:]
[ja i mój sprzęt - zakręcona betoniarka]

...się miesza...


...zamieszanie w życiu...
...niczym w betoniarce...
...do późnych godzin nocnych...
[nowa specjalność: tynkarz]

Friday, September 14, 2007

...MH...


...można powiedzieć, że wykapany Tatuś :P...
[zdjęcie z maja '07 ;)]

...pewnego razu na Krakowskim Rynku...


...próby bichromii...

Sunday, September 09, 2007

...samuraj...

...niby Masay, a jednak z samurajskim mieczem...

...Solina...

[wspomnienie z wakacji]

...
...wakacje już się kończą...
...pogoda nie dopisuje zewnętrznym aktywnościom...

...gaśniczo-ratownicze...

...Państwowa Straż Pożarna...
...wóz z Kolbuszowej...
...ze skansenu...
...old-school'owy...

Tyskie... z Colą :P

Był Shrek Czeci... i dalej jest...
...tym razem w towarzystwie zacnego Tyskiego...
...a na marginesie... napiłbym się ;)...

Thursday, September 06, 2007

...czas re(j)montu...

Część osób pewnie wie, a część pewnie nie, że tym czym się teraz głównie zajmuję jest maniakalne dłubanie w ścianach, kładzenie tynków, inhalacje farbą olejną, dłubanie fugi, montaże kabin prysznicowych i szpachlowanie powierzchni płaskich...
nowy fach - nowe doświadczenia - nowe doznania duchowe
ale i czasem na fotkę się czas znajdzie... [w tym natłoku nowości]

...ścienny potwór...
...zaatakował mnie podczas malowania i raził prądem...

...narzędzia pracy...

występują:
Drabina Pokojowa
oraz
Packa z Papierem Ściernym 100
gościnnie:
trochę tynku na drabinie :P

...wisielec...
malowidło naścienne sprzed 3000 lat


Części zamieszania remontowego winny jest Gienek...
jak widać już na 1000 lat przed Chrystusem był nielubiany...
może komuś krzywo kamienie w jaskini poukładał?:>

Monday, September 03, 2007

07.08.2007... Orla Perć... i ja ;)

Między Granacką Przełęczą a Krzyżnem rozciąga się skalny mur, w którym wyodrębniają się: maleńkie Orle Turniczki, przyklejone do pięknego obelisku Orlej Baszty, przełączka nazwana Pościelą Jasińskiego, Buczynowe Turniczki, Przełęcz Nowickiego oraz Buczynowe Turnie - Wielka i Mała. Granitowy mur oddziela Dolinę Pańszczycy od Dolinki Buczynowej. Ta ostatnia jest polodowcowym kotłem, najładniejszym w Tatrach przykładem dolinki wiszącej. Zasłana rumowiskami opada ku Dolinie Roztoki stromym skalnym progiem, którym spływa Buczynowa Siklawica. Jedyny turystyczny szlak prowadzi z "Murowańca" na Hali Gąsienicowej stokiem Żółtej Turni, a potem dnem Pańszczycy wspina się na Przełęcz Krzyżne.
Turysta nasyciwszy oczy rozległą panoramą z wysokiej przełęczy może udać się albo na Orlą Perć w kierunku Granatów, albo mozolną ścieżyną zejść do Buczynowej Dolinki, zamkniętej ścianami Buczynowych Turni i wszystkich trzech Granatów. Perć staje się wreszcie szersza i po długim trawersie wyprowadza nad Wielki Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Trasa jest dość męcząca, a jej pokonanie zajmuje kilka godzin. Nie jest to jednak tura zbyt niebezpieczna...


...widok z Krzyżnego...
...na Pańszczycę...
...i w drugą stronę...
...na Buczynową Dolinkę i Dolinę Pięciu Stawów Polskich...
...Nie można tego powiedzieć o graniowej wędrówce, ta bowiem część słynnej Orlej Perci, która wiedzie przez Buczynowe, należy chyba do najtrudniejszych odcinków całej trasy. Kruchość terenu powoduje, że po każdej ulewie ten podniebny szlak jest częściowo zniszczony, znikają pracowicie układane stopnie, a na ich miejsce woda nanosi żwir...


...ubezpieczona łańcuchami i klamrami perć kluczy w dużej ekspozycji i prowadzi terenem - zdawałoby się - zbyt trudnym jak na możliwości przeciętnego turysty, a tuż obok przecież łagodnie opada ku Dolince Buczynowej trawiasty stok, którym "łatwo" można zejść na piargi...


...a łańcuch są dostarczane przez jedną z najlepszych firm produkujących sprzęt wspinaczkowy - PETZL'a...
...i całe szczęście... można im zaufać...
...To niedowierzanie utartemu szlakowi i chęć wędrowania trasą upatrzoną przez siebie jest tu główną przyczyną wypadków...
//Michał Jagiełło "Wołanie w górach"


...widok na Czarny Staw Gąsienicowy ze Skrajnego Granatu...
...o zachodzie Słońca...

...a do Murowańca jeszcze długa droga...

...dwoje takich, dzięki którym dane mi było Skrajnego Granata zdobyć...